W styczniu 2015 r. mija 7 lat od zainicjowania przez Fundację Paradis Judaeorum akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”). Trzy zasadnicze cele, o których realizację zabiegają od stycznia 2008 r. wolontariusze tej inicjatywy to: 1) upowszechnienie „Raportu Witolda” z 1945 r., 2) lobbing na rzecz superprodukcji filmowej opowiadającej losy Ochotnika do Auschwitz, 3) ustanowienie 25 maja Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Z okazji siedmiolecia akcji, jej uczestnicy pokusili się o jej podsumowanie z różnych perspektyw. Oto głos Piotra Muszyńskiego.
Jestem ochotnikiem akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”) od chyba już trzech lat, co nie znaczy że zawsze udawało mi się w niej aktywnie uczestniczyć. Bardzo na wyrost, bo aż się wierzyć nie chce by innych, godniejszych brakło, zostałem pełnomocnikiem Akcji na Francję i Niemcy. Niemcy, bo akurat przez pewien czas pracowałem w Monachium.
Właśnie tam zdarzyła się pouczająca sytuacja. Zamierzałem w centrum miasta rozdawać ulotki informujące o Rotmistrzu. W tym celu poprosiłem kolegę Niemca o poradę, gdzie można ulotki wydrukować. Kolega dowiedziawszy się o Rotmistrzu, sam w mig wydrukował dwie ryzy, prosząc tylko o zwrot pieniędzy za papier. Pozostało teraz zainteresowanie sprawą miejscowych Polaków, ponieważ po niemiecku mówię bardzo słabo. Koledzy - ściana. Polska Misja Katolicka - ściana. Kontakty przez Kluby Gazety Polskiej - ściana. Udało mi się wręczyć jedną ulotkę przypadkowo spotkanym w pociągu starszym Polakom...
We Francji mieszkam na uboczu, więc moja aktywność dla Akcji siłą rzeczy odbywa się za pośrednictwem komunikacji elektronicznej, ale i stąd wyniosłem wiele lekcji. Poznałem moc prawa nie-bo-Tyrpa oraz brzytwy Tyrpy*. Poznałem niegodziwość, której dopuszczają się państwowi urzędnicy Rzeczpospolitej aby strącić w niepamięć polskie ofiary Holocaustu. Zobaczyłem na własne oczy to, przed czym przestrzegał mnie Ojciec kiedy byłem małym chłopcem - umniejszaczy polskości w akcji. Poznałem szczelność medialnej cenzury, także ze strony mediów nazywanych „archipelagiem polskości”przez ludzi ode mnie o niebo mądrzejszych. Nauczyłem się, że to co w postawie Michała Tyrpy wygląda na zapiekłość, przesadę i ekstremizm, jest po prostu niezgodą na fałsz połączoną z dobrą pamięcią. Coś takiego u szarego obywatela w III RP wyklucza za nawias, dyskwalifikuje, nokautuje, eliminuje i nie licuje.
Udało mi się dzięki zaangażowaniu w Akcję i lekturze publicystyki Michała poznać i docenić urywki fascynującej historii Rzeczpospolitej, której moralnym spadkobiercą był Rotmistrz. Zdać sobie sprawę z bliskości i osiągalności świętości w życiu codziennym. To z pewnością najważniejsza lekcja, którą wyniosłem z dotychczasowego obcowania poprzez Akcję z historią Rotmistrza.
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..
*Analogia do ostrza z„Zen and the art of motorcycle maintenance” Piersiga. Zaaplikowane wobec problemu rozdziela go według najistotniejszej płaszczyzny, często nieoczywistej lub nierozpoznawalnej na pierwszy rzut oka. Inaczej - ukazuje istotę problemu. Jesli ktoś widzial zdjecia komorek spod SEM (elektronowy mikroskop skanujacy) wykonane technika„freeze etch”,łacno zrozumie.
Piotr Muszyński – rolnik, inżynier, tata dwojga dzieci, pełnomocnik Fundacji Paradis Judaeorum ds. akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”)we Francji i w Niemczech. Mieszkał w wielu krajach, m.in. w Japonii, obecnie w Massy pod Paryżem.
Zob. także:
Ewa Wolska:Akcja „Przypomnijmy o Rotmistrzu” z perspektywy stołecznej
Robert Pierzyński:Akcja „Przypomnijmy o Rotmistrzu” z perspektywy irlandzkiej
Główna facebookowa strona akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”):
https://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki/300842628258
